Dzień 7 - Michał Archanioł
SŁOWO
I nastąpiła wielka walka w niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkała ziemię; został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
(Ap 12,7-9)
ROZWAŻANIE
Wyobraź sobie, że bierzesz udział w zawodach sportowych. Duże emocje, wrzawa kibiców, a na stoliku sędziowskim połyskujące medale dla zwycięzców... Jakie to musi być uczucie zwyciężyć, móc stanąć na podium i wznieść ręce w geście triumfu. Duma, radość bliskich i moc niezapomnianych przeżyć. Tymczasem jednak okazuje się, że musisz rywalizować z przeciwnikiem, z którym całkowicie nie masz szans, nawet najmniejszych. Znasz go doskonale – wiesz, że jest po prostu dużo lepszy. Czy to jest sytuacja bez wyjścia, koniec nadziei i powód do rozpaczy? Patrząc po ludzku, pewnie tak…
Podobna scena miała rozegrać się niegdyś w raju. Lucyfer, największy i najdoskonalszy spośród Aniołów, zapragnął być na równi z Bogiem. W swojej pysze tak zakochał się sam w sobie, że wystąpił przeciw swemu Stwórcy, buntując również część Aniołów. Lucyfer widział swoją siłę i wyjątkowość, był bardzo pewny tego, że jego plan się powiedzie. Wtedy właśnie Archanioł Michał przeciwstawił się Lucyferowi i wystąpił w obronie Boga. Lucyfer mógł być przekonany o łatwym zwycięstwie – wydawało się, że w żaden sposób nie może przegrać. Co zmieniło losy tego starcia? Pokora Archanioła
Michała, który swym okrzykiem „Któż jak Bóg?” (od którego pochodzi jego imię) pokazał, w czym upatruje swej pomocy i nadziei. Przecież dla Boga i tylko dla Niego nie ma nic niemożliwego. I to Michał Archanioł, który cały płonie miłością do Boga, jest dzisiaj, i do końca czasów, księciem Aniołów. On wiedział, że nikt nie może równać się z Bogiem, a służba Jemu to największy możliwy zaszczyt, jaki może go spotkać. Wygrana w zawodach, zdobycie upragnionego awansu w pracy – to na pewno ważne życiowe cele i warto starać się je osiągnąć. Jednak to nie one są najważniejsze, bo jak czytamy w Piśmie Świętym: Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? (Mk 8,36). Może czasem warto zapomnieć trochę o sobie, przyjąć porażkę bez żalu, a nawet próbować ucieszyć się z sukcesu innej osoby? Może dzięki temu będzie nam łatwiej doceniać to, co na co dzień otrzymujemy od naszego Ojca? Wtedy będziemy bardziej podobni do Michała Archanioła.
MODLITWA OSOBISTA
Święty Michał jest wielkim orędownikiem i obrońcą ludzi. Może znasz modlitwę napisaną przez papieża Leona XIII? Może i w twojej parafii jest ona odmawiana po każdej Mszy Świętej? Dziś poświęć czas w trakcie modlitwy osobistej, żeby ją nie tylko wypowiedzieć, ale i rozważyć – przyjąć ją, jak skarb, głęboko do swego serca.
Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
DZIAŁANIE
Spróbuj w najbliższych dniach przyjrzeć się swojemu zachowaniu podczas uczestnictwa w różnych grach (planszowych, komputerowych, sportowych) czy wspólnych zabawach z rówieśnikami lub rodzeństwem. Czy bardzo chcesz wygrać? Czy zabawa tak cię pochłania, że nie słuchasz nikogo i stajesz się nerwowy. A może poddajesz się od razu i jest ci przykro, bo i tak jesteś słabszy? Postaraj się bawić tak, jakby wynik zabawy nie był aż tak istotny, a już na pewno nie ważniejszy niż czas, który możesz spędzić z innymi. Sprawdzisz w ten sposób, czy gra nie będzie dzięki temu dla ciebie przyjemniejsza.