Dzień 8 - Archanioł Gabriel
SŁOWO
Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę.
(Łk 1,11.13.19)
ROZWAŻANIE
Wyobraź sobie, że jesteś w domu Zachariasza i Elżbiety. Mieszkali bez luksusów, do których my zdążyliśmy już przywyknąć. Ściany i podłoga domu z kamienia, a w środku tylko niezbędne sprzęty i podstawowe przestrzenie: do przygotowania i spożywania posiłków, do spania i do modlitwy. Zastajesz ich właśnie oddanych w pełni modlitwie, dzielących się z Bogiem swym gorącym pragnieniem potomstwa, na które wiele już lat czekają bez skutku. Możesz zachwycić się tym jak bardzo zatopieni są w modlitwie, jak bardzo w nią zaangażowani. Jednak może uda ci się dostrzec też w ich
oczach znużenie i smutek – tyle lat próśb… I nadzieja, która jak może się wydawać, już całkowicie się wypaliła.
Ile razy i my o coś prosimy – mamę, tatę, syna czy córkę. Czy nasze prośby są spełniane? Pewnie czasami tak. Często jednak zapominamy, nie chce się nam czy po prostu mamy inne, oczywiście zawsze ważne, rzeczy do zrobienia. Po prostu jesteśmy ludźmi ze swoimi słabościami. Ale jak to jest w przypadku Boga? Przecież On jest doskonały, czyli nie zapomina i kocha nas tak, jak nikt nigdy nie będzie nas w stanie kochać. A przecież też mamy poczucie (i to nie tylko dorośli), że nie spełnia wszystkich naszych próśb – nawet tych naprawdę pięknych… Bóg słyszy wszystkie nasze prośby – niektórych nie spełnia tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, a inne we właściwym czasie – jednak wszystkie nasze modlitwy są wysłuchane, bo wszystkie są dla Niego ważne.
Podobnie było z prośbą Zachariasza i Elżbiety – po ludzku już niemożliwą, niewykonalną. A spełnienie jej było ogromną radością dla Boga i całego Nieba. Dzisiejsze słowo pokazuje nam, jak Archanioł Gabriel, jeden z najpotężniejszych Aniołów, z radością oznajmia tę radosną nowinę, ukazującą moc Boga (jego imię znaczy „Bóg jest mocny”) Zachariaszowi. Anioły kochają nas i cieszą się wraz z nami – płoną miłością do nas! Tak bardzo ważni jesteśmy w ich oczach, bo naśladują i w tym naszego Ojca. Troszczą się o nas i podpowiadają nam, byśmy bardziej ufali. Nie mamy żyć w strachu i lęku o przyszłość czy rozpamiętywaniu tego, co minęło, tylko ufnie powierzać się Bożej opiece.
MODLITWA OSOBISTA
Postać Elżbiety prowadzi nas też do jeszcze jednego jej spotkania – z Maryją, która odwiedza swoją kuzynkę na wieść, że ta spodziewa się dziecka. To również wypowiedziane przez nią słowa (oraz przez Archanioła Gabriela właśnie, o czym jeszcze powiemy) składają się na jedną z najlepiej znanych nam modlitw:
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Ta modlitwa podpowiada nam, że są dwa ważne momenty w życiu, do których i my powinniśmy zapraszać Maryję: TERAZ i GODZINA ŚMIERCI. Dziś w osobistej modlitwie zajmiemy się rozważeniem tylko pierwszego z nich. Nie mamy żyć przeszłością, tym co się wydarzyło, ani zaprzątać głowy przyszłością bardziej niż to konieczne. Ważne jest to, co robimy z tą konkretną chwilą, jak ją przeżywamy – bo na to akurat mamy naprawdę wpływ. Prośmy naszych Aniołów, aby nam o tym nieustannie przypominali.
DZIAŁANIE
Powiedz komuś coś miłego – pochwal za coś albo powiedz tej osobie za co ją podziwiasz – może właśnie tej osobie, z którą jest ci najtrudniej się dogadać – w rodzinie, w szkole, w pracy czy w sąsiedztwie?