12 dni - Wyzbycie się ducha tego świata - Dzień 11
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, natchnij mnie. Miłości Boga, pochłoń mnie. Po prawdziwej drodze prowadź mnie, Maryjo, moja Matko, spójrz na mnie, z Jezusem błogosław mnie. Od wszelkiego zła, od wszelkiego złudzenia, od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie.
Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego, wyproś mi łaskę wprowadzania Bożego pokoju. Amen!
Słowo Boże
„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9).
Rozważanie
Utrata pokoju była skutkiem trucizny grzechu, która zatruła serce człowieka. Po tym, jak pod wpływem pokusy ludzie podali w wątpliwość dobroć Boga, zaczęli się niepokoić, lękać i oskarżać. Ta trucizna zmieniła wyobrażenie człowieka o Bogu, który dotąd był przecież kimś bliskim, a przed kim teraz trzeba się chować. Drugi człowiek dotąd był tym, kto stoi u boku i wspiera, a odtąd stał się kimś, kogo się oskarża. Biblia mówi, że „Bo z obfitości serca mówią jego usta” (Łk 6,45) – gdy spojrzymy na słowa, które wypowiadali ludzie po infekcji grzechem, zobaczymy, jak drastycznie zmieniła się duchowa atmosfera w ich sercach.
Rzeczywiście świat leży w mocy złego i ten świat nie może dać nam pokoju, do jakiego jesteśmy stworzeni. W każdym człowieku jest pragnienie pokoju. Bez niego nikt nie czuje się komfortowo. Gdy zrozumiemy, że niepokój jest konsekwencją grzechu, wówczas zobaczymy, że nie na tym polega szczęście. Jednak stan niepokoju w gruncie rzeczy może być dobry, bo może prowadzić do tego, że odzywa się nasze wewnętrzne pragnienie doświadczania pokoju.
W Starym Testamencie pokój był pewnym stanem, w jakim mógł znajdować się człowiek. To nie tylko brak wojny, ale harmonia, w której człowiek znajduje się w relacji do Boga, to zgoda między ludźmi, wzajemne zaufanie, odpoczynek, posiadanie urodzajnej ziemi, jedzenia, życie bez lęku w bezpiecznym miejscu zamieszkania. Gdy zewnętrzne okoliczności zgadzały się z wewnętrznym poczuciem komfortu, wtedy można było powiedzieć, że to jest właśnie pokój. Jednak czy jesteśmy w stanie tak przeżyć życie, by zawsze znajdować się w takich okolicznościach zewnętrznych? Przecież na wiele spraw nie mamy w ogóle wpływu. Na czym więc polega życie w pokoju?
Odpowiedź znajdujemy w Jezusie. W liście do Efezjan czytamy, że „On bowiem jest naszym pokojem” (Ef 2,14). Oznacza to, że potrzebujemy zmienić myślenie o pokoju. Pokój to nie jest tylko stan wewnętrzny człowieka. Pokój to osoba. Pokój ma na imię Jezus. Już w Księdze Izajasza słyszymy zapowiedź proroctwa „Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic” (Iz 9,6). Pokój jest owocem śmierci i zmartwychwstania Jezusa – to świadomość tego, że On na krzyżu pokonał wszelkie zło i przychodzi do nas jak do Apostołów i mówi: Pokój wam! – tzn. daję wam pokój, czyli siebie i moje zwycięstwo. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi – to oznacza: błogosławieni, którzy wprowadzają moją obecność i moje zwycięstwo w świat, w którym żyją. Jezus wprowadził pokój, czyli siebie, i w tym objawia się synostwo Boże. Synami są ci, którzy mają ogłaszać zwycięstwo Boga. Apostołów nazywano niosącymi pokój. Jezus, który jest pokojem, daje nam pokój, czyli samego siebie. Nie muszę się niepokoić, bo Jezus zwyciężył. Poddać swoje życie pod zwycięstwo Jezusa na krzyżu. Wprowadzić pokój, oznacza wprowadzić Jezusa w sytuację, gdzie się niepokoję i żyć świadomością tego, że Jezus zwyciężył. Pokój to dar Jezusa, a nie owoc ludzkich wysiłków. Po ludzku nie jesteśmy w stanie wprowadzić pokoju w naszych relacjach. Możemy o niego prosić. Nie można nikomu dać tego, czego nie mam w sobie. Obecność Jezusa, jest źródłem pokoju. Gdy będę przeżywał z Jezusem sytuacje, które wcześniej wzbudzały we mnie niepokój, wtedy Bóg będzie przemieniał moje myślenie i będzie zmieniał moje spojrzenie na te sytuacje. Zmiana perspektywy pozwoli odkryć prawdę, o której mówi słowo Boże, że „(...) pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie” (Flp 4,7) Boży pokój przewyższa wszelkie zrozumienie. Wśród wielu sytuacji, których nie rozumiemy, Bóg chce nam odpowiedzieć. Jednak na nieco innym poziomie. Wcześniej mówiliśmy o pytaniu „dlaczego”, które rodzi się w takich sytuacjach. Tutaj widzimy, że Bóg chce nam odpowiedzieć na innym poziomie. Nie w sferze umysłu, ale w sposób, który przewyższa wszelki umysł, wszelkie zrozumienie. Bóg odpowiada pokojem. I pomimo tego, że nie rozumiemy, mamy pokój, bo wiemy, że Bóg zwyciężył.
Wprowadzać pokój, to przeżywać z Jezusem sytuacje, których nie rozumiem.
Pokój Maryi – Magnificat – „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9). To błogosławieństwo mówi w pierwszej kolejności o Niej. Ona stała się pierwszą córką Boga, bo wprowadziła na świat Jezusa, który jest pokojem. Bóg jest dawcą pokoju. „Głodnych syci dobrami, a bogatych odprawia z niczym“ (Łk 1,53) – odpowiada tym, którzy są spragnieni Jego miłości, a ogałaca z iluzji i kłamstwa tych, którzy zbłądzili, uległszy duchowi tego świata i kłamliwym przekonaniom o własnej samowystarczalności. Jedni zostają pocieszeni, a inni oczyszczeni. Ostatecznie za łaskami pocieszającymi i oczyszczającymi stoi dobry Bóg. W życiu Maryi już od momentu zwiastowania działy się takie sytuacje, których nie rozumiała. Pokój, który był w Jej Sercu, wynikał z przekonania o zwycięstwie Boga.
Walka, przeciwstawienie się złu – na czym polega? Zachować pokój, to znaczy zachować więź z Jezusem, gdy dzieje się coś, czego nie rozumiem. Dokonuje się to przez świadomą decyzję, by nie nadawać naszym niepokojom znaczenia większego, niż relacji z Jezusem. Bo czy Bóg tego nie widzi? Czy nad tym nie panuje? Czy wymknęło się Mu to spod kontroli? Takie myślenie prowadzi do ufności i pokoju. Nawet gdy nie rozumiemy, nie mamy wpływu na to, co się dzieje, możemy wprowadzać pokój, czyli obecność Jezusa, w każdą sytuację, którą przeżywamy.
Lektura duchowa
„Mądrość Przedwieczna, przedmiot szczęścia i upodobania Ojca Przedwiecznego, radość aniołów, jest dla człowieka, który ją posiada, źródłem najczystszych słodyczy i pociech. Daje mu upodobanie do tego wszystkiego, co jest z Boga, i sprawia, że traci on upodobanie do stworzeń. Cieszy jego umysł blaskiem swego światła; wlewa w serce radość, słodycz oraz niewysłowiony pokój, nawet pośród utrapień i najcięższych niepowodzeń, jak zaświadcza o tym święty Paweł, który wołał: In omni superabundo gaudio tribulatione nostra. Z wielką ufnością odnoszę się do was, chlubię się wami bardzo. Pełen jestem pociechy, opływam w radość mimo wielkich naszych ucisków (2 Kor 7,4)”.
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Miłość Mądrości Przedwiecznej, 98
„Królestwo Boże jest w was – mówi Pan. Nawróć się ku Panu całym sercem i porzuć lichą świetność świata, a dusza twoja odnajdzie spokój. Ucz się odsuwać od siebie rzeczy zewnętrzne i oddaj się cały życiu wewnętrznemu, a zobaczysz jak wchodzi w ciebie Królestwo Boże. Królestwo Boże to pokój i radość w duchu, niedostępne żyjącym bez Boga. Przyjdzie do ciebie Chrystus i przyniesie ci swoje ukojenie, jeżeli przygotujesz mu w swej wewnętrznej głębi mieszkanie. Cała jego chwała i blask pochodzą z głębi, tam lubi On przebywać. Człowiek zwrócony do wnętrza pozna Jego częste nawiedziny, czułe rozmowy, tkliwe ukojenie, spokój bezmierny, Jego zadziwiającą bliskość”.
Tomasz à Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, 2,1,1
Zadanie
Poproszę Maryję, aby nauczyła mnie przeżywać wszystkie sytuacje życia z Panem Jezusem.
Modlitwa zawierzenia
Jestem cały Twój i wszystko, co mam, jest Twoją własnością, umiłowany Jezu, przez Maryję, Twoją świętą Matkę. Amen!