Tydzień trzeci - Poznanie Pana Jezusa - Dzień 2
Boże Narodzenie. Jezus-Dziecko. Jezus-Chleb
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, natchnij mnie. Miłości Boga, pochłoń mnie. Po prawdziwej drodze prowadź mnie, Maryjo, moja Matko, spójrz na mnie, z Jezusem błogosław mnie. Od wszelkiego zła, od wszelkiego złudzenia, od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie.
Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego, wyproś mi łaskę poznania Jezusa Chrystusa, spotkania się z Nim w tajemnicy Bożego Narodzenia i odkrycia, że Jezus przyszedł na świat jako maleńkie Dziecię oraz pozostał z nami w tajemnicy Eucharystii. Amen!
Słowo Boże
„W owym czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Podążali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,1–7).
Rozważanie
Udajmy się do Betlejem. Od wyjścia Gabriela z nazaretańskiego domku Miriam mija dziewięć miesięcy. Znajdujemy się w niewielkiej grocie. Widzimy Maryję, Józefa i maleńkiego Jezusa, który dopiero co się urodził. Czytamy, że dla Świętej Rodziny „nie było miejsca w gospodzie” (Łk 2,7). Przypomina się fragment Prologu Janowej Ewangelii: Słowo „przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1,11). To zdanie zawsze mnie porusza i zasmuca. Jak to stało, że Bóg przyszedł i nie został przyjęty??? Co więcej, nie mam wątpliwości, że historia nieprzyjęcia Boga-Człowieka powtarza się i dziś. My też nie (roz)poznajemy i nie przyjmujemy Boga, który ciągle przychodzi.
Przybliżmy się do Maryi. Poprośmy, aby wprowadziła nas w doświadczenie przyjścia na świat Jezusa. Zapytajmy Matkę Pana, co czuje? Czy nie jest rozczarowana? Czy przypuszczała, że niemowlę Jezus wyląduje w żłobie? Miriam patrzy na maleństwo. Być może Jezus mieści się w dłoniach Matki. Jest w ramionach Maryi. Przy sercu Miriam. Całowany i pieszczony przez młodą Mamę (w kolędzie Lulajże, Jezuniu otrzymuje piękne imię „Pieścidełko”). Miriam (roz)poznaje Jezusa w małym Dziecięciu…
Angielska kolęda Mary, Did You Know? ma piękny tekst: „Maryjo, czy wiedziałaś, że Twój maleńki Chłopiec pewnego dnia po wodzie będzie kroczył? (...), że (…) ocali naszych synów i nasze córy? (…) że (...) przyszedł, by odmienić Cię? (...) Chwała Barankowi! (…) Czy wiedziałaś, że Twój maleńki Chłopiec jest niebiańskim Barankiem bez skazy? Śpiące Dziecię, które trzymasz, to wielki Jestem, Który Jestem”.
Miriam patrzy na Jezusa. I my wpatrujmy się w maleńkiego Boga-Człowieka. Maryja przeżywa czas najgłębszej modlitwy – uwielbienia i wdzięczności, adoracji i trwania w Bożej (Jezusowej) obecności, duchowego skupienia i kontemplacji. Zapytajmy jeszcze raz Maryi, co czuje, gdy widzi Jezusa Noworodka?
Miriam wie(rzy), że to Syn Boży. Bóg zdany na człowieka. Bóg, który powierza się człowiekowi. Bóg kryje się w bezbronnym, bezradnym i bezsilnym Dziecięciu. Jak uwierzyć, że właśnie tu, w Betlejem – na krańcu świata – rodzi się Bóg, który jest Panem? Jak zobaczyć Boga w maleńkim Człowieku? Noc Bożego Narodzenia pokazuje, ile paradoksów kryje się w tajemnicy przyjścia Syna Bożego na świat. Franciszek Karpiński ujmuje to w znanej kolędzie: Bóg się rodzi. Śpiewamy (i rozmyślamy, jak to możliwe, że...): „Bóg (Ktoś, kto nie ma początku) się rodzi... Moc (niezachwiana) truchleje (zaczyna się chwiać)... Pan niebiosów (ukryty w majestacie Nieba) obnażony... Ogień krzepnie... Blask ciemnieje... Ma granice nieskończony... Wzgardzony okryty chwałą... Śmiertelny Król nad wiekami…”. To piękna poezja, dzięki której możemy poczuć, że Boży świat, który nas nieskończenie przewyższa, łączy się z naszą rzeczywistością. W Jezusie Bóg staje się Człowiekiem, aby człowiek stał się jedno z Bogiem. Bóg staje się ludzki, aby człowiek stał się Boży. Ludzki Bóg przychodzi, abyśmy odkryli, że jesteśmy na obraz i podobieństwo Stwórcy (zob. Rdz 1,27) i przez to ukazywali światu, że Bóg nie mieszka w swoich za-światach. Nie przebywa z dala od nas – za naszym światem. Jest wśród nas. Wewnątrz naszego życia. Między nami.
Maryja ciągle wpatruje się w maleńkiego Jezusa. Zapewne myśli o Bożym planie. Być może zastanawia się, co zrobić, żeby Bóg został (roz)poznany przez ludzi. Przychodzą pasterze i mędrcy. Miriam jest pogrążona w modlitwie. Jednak piękny i spokojny czas bycia z maleńkim Bogiem-Człowiekiem wkrótce się skończy. Miną dni i Matka Pana zostanie w nocy obudzona przez Józefa i usłyszy, że muszą niezwłocznie uciekać do Egiptu… Że jest ktoś, kto chce zamordować Dziecko. I znowu zrodzą się w sercu pytania: „Jak to możliwe? Dlaczego tak się dzieje?”.
Jesteśmy w Betlejem. Nazwa miasta, w którym 1000 lat przed Jezusem urodził się król Dawid, oznacza dosłownie „Dom Chleba”. Tak misterium przyjścia Boga-Człowieka na świat łączy się z misterium Eucharystii, a tajemnica Bożego Narodzenia jest przejawem (dowodem) nieskończonej Miłości Boga do człowieka. Bóg w cudowny sposób się materializuje – wpisuje swoją obecność w widzialny świat. Przez 33 lata Jezus będzie fizycznie przemierzał Ziemię Świętą wzdłuż i wszerz. W Wielki Piątek umrze, ale w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę powstanie z martwych, a po 40 dniach wstąpi do Nieba. I właśnie wtedy apostołowie doświadczą prawdy Jezusowych słów: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Pan obiecuje, że nie pozostawi swoich. W Wielki Czwartek ustanowi Najświętszy z sakramentów. Apostołowie usłyszą: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje...” (Mt 26,26) i przyjmą Boży Chleb – Eucharystię. Jezus doda też: „Czyńcie to na moją pamiątkę!” (1 Kor 11,24). Odtąd obecność Boga w Człowieku zostanie przedłużona – Pan stanie się obecny w świecie również w kawałkach Chleba i kroplach Wina. Jest z nami widzialnie przez wszystkie dni…
Jezus rodzi się w Betlejem – Domu Chleba, aby zapowiedzieć, że będą wznoszone nowe domy Chleba – kościoły, gdzie będzie sprawowana Najświętsza Ofiara. A zatem każda świątynia jest (jak) Betlejem.
Maryja milczy. Jest zanurzona w ciszy. Ewangeliści nie wspominają choćby jednego słowa, które by Maryja wypowiedziała przy Bożym Narodzeniu. Bo wobec tajemnicy przyjścia (przychodzenia) Boga na świat najlepszą postawą jest kontemplacja. Intensywne wpatrywanie się w pokornego Boga, który na początku swojej widzialnej obecności w świecie objawia się w maleńkim Człowieku, a dziś kryje się w kruchym Chlebie, stoi u źródeł Bożego doświadczenia – spotkania z Panem. Tak rodzi się modlitwa, która w najgłębszym wymiarze jest trwaniem przed Jezusem i spotkaniem twarzą w twarz. Tak rodzi się intymna wspólnota z Bogiem-Chlebem, który przez Komunię Świętą żyje i mieszka z nami i dzieli to, co nasze. Wejdźmy w to milczenie Maryi. Poprośmy Matkę pięknej Miłości, by nauczyła nas w ciszy wpatrywać się w Jezusa.
Nasze życie czerpie najlepszą naukę o Bogu z Betlejem, a Maryja jest tu wspaniałą Nauczycielką. Uczy nas wierzyć, że w maleńkim Dziecięciu Bóg wybiera to, co małe, zwyczajne, proste. Budzi w nas nadzieję, że w Jezusie-Niemowlęciu Bóg jest Królem i rzeczywiście panuje. I wreszcie pokazuje, że spojrzenie miłości sięga głębi bytu i przenika to, co widzialne. Miłość rozpoznaje Boga w maleńkim Dziecku i zachwyca się małym-wielkim Bogiem-Człowiekiem…
Jesteśmy blisko Maryi, która w Betlejem – Domu Chleba poznaje Jezusa. Matka Pana chce nam powiedzieć, że ze spotkania z Jezusem-Dzieckiem oraz z Jezusem-Chlebem, rodzi się pragnienie dawania miłości ludziom – naszym siostrom i braciom. Pan przypomina: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Jezus jest Dzieckiem w każdym człowieku! Każdy napotkany człowiek „przynosi” nam Jezusa. Dlatego też przyjmując Komunię Świętą przyjmujemy nie tylko Jezusa, ale też otwieramy drzwi serca dla wszystkich bliźnich, z którymi krzyżują się nasze drogi. Słowo Amen, które jest na ustach każdego przyjmującego Komunię Świętą, to zatem nie tylko akt wiary w Jezusa ukrytego w kawałku Chleba (wszak karmimy się Ciałem Chrystusa), ale także wyznanie naszej przynależności do wspólnoty Kościoła (mistycznego Ciała Chrystusa). Przebywając w Betlejem, prośmy Matkę Zbawiciela, aby uczyła nas rozpoznawać Syna Bożego w każdym człowieku.
Jezus woła nas: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25,34–36).
Jezus woła do nas: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6,54–57).
Lektura duchowa
„Bóg Duch Święty, w Bogu niepłodny, to znaczy – nie dający początku innej Osobie Boskiej, stał się płodny przez Maryję, którą poślubił. Z Nią i w Niej, i przez Nią ukształtował swe Arcydzieło - Boga Wcielonego i aż do końca świata codziennie kształtuje wybranych i członki Mistycznego Ciała Chrystusa. Toteż, im bardziej odkrywa On Maryję, swą umiłowaną i nierozłączną Oblubienicę, w jakiejś duszy, tym silniej i skuteczniej działa na nią, by ukształtować w owej duszy Jezusa Chrystusa, a duszę w Jezusie Chrystusie. Nie znaczy to, jakobym chciał rzec, że Najświętsza Maryja Panna dawała Duchowi Świętemu płodność, której On nie posiadał. Będąc Bogiem, posiada On płodność tak samo, jak Ojciec i Syn, choć nie wprowadza jej w czyn, ponieważ nie daje początku żadnej innej Osobie Boskiej. Pragnę jednak powiedzieć, że Duch Święty, który Najświętszej Panny nie potrzebuje koniecznie, chciał jednak użyć Jej pośrednictwa dla okazania swojej płodności, kształtując w Niej i przez Nią Jezusa Chrystusa oraz Jego członki. Oto tajemnica łaski, ukryta nawet przed największymi uczonymi i najbardziej uduchowionymi spośród chrześcijan. Sposób postępowania, jaki przyjęły trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej przy Wcieleniu i przy pierwszym przyjściu na świat Jezusa Chrystusa, jest niezmienny. Codziennie zachowują One w sposób niewidzialny to samo postępowanie w Kościele świętym i będzie tak do końca świata, do ostatniego przyjścia Jezusa Chrystusa”.
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, 20–22
Zadanie
W najbliższym czasie pójdę dodatkowo na adorację Najświętszego Sakramentu, aby uczcić Ciało Chrystusa żyjącego w Eucharystii.
Modlitwa zawierzenia
Jestem cały Twój i wszystko, co mam, jest Twoją własnością, umiłowany Jezu, przez Maryję, Twoją świętą Matkę. Amen!