Oddanie - Dzień 1 - Apostołowie czasów ostatecznych
Święty Łukasz, rozpoczynając Dzieje Apostolskie, pisze, że apostołowie byli zebrani w Wieczerniku wraz z Maryją, Matką naszego Pana. Jest to nieprzypadkowy zabieg redakcyjny. W podobny sposób autor ten rozpoczyna pierwszą napisaną przez siebie księgę, czyli swoją Ewangelię. Tam również na początku jest Maryja, która daje całą siebie, własne ciało, aby mógł wcielić się Syn Boży. Było to możliwe dlatego, że Maryja powiedziała „tak”. Święty Łukasz celowo ukazuje Maryję, która stoi niejako u początku Ciała Jezusa. Podobnie w Dziejach Apostolskich Maryja stoi u początków mistycznego Ciała Chrystusa, czyli Kościoła.
Skoro apostołowie oczekiwali na zesłanie Ducha Świętego wraz z Maryją, to oznacza, że w naszym kapłańskim życiu obecność Matki Bożej jest szalenie istotna. Ona, jak mówi Sobór Watykański II, jest Matką Kościoła. Ten piękny tytuł został Jej nadany dzięki interwencjom polskich biskupów – kard. Stefana Wyszyńskiego i kard. Karola Wojtyły. Maryja, Matka Kościoła, i zebrani wokół Niej apostołowie – ten obraz przyświecał również św. Ludwikowi Grignion de Montfort, który w swoim Traktacie o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny mówi o apostołach czasów ostatecznych, czyli o tych, którzy będą głosić Jezusa Chrystusa, ale skupieni zostaną wokół Najświętszej Maryi Panny.
Widzimy zatem, że duchowość maryjna to nie jest kwestia osobistej pobożności kilku świętych. Obecność Maryi w centrum życia Kościoła to rzeczywistość, która pojawia się od samego początku w Nowym Testamencie. Dlatego rozpoczynając drugą część naszych rekolekcji, będziemy przypatrywać się Matce Bożej, która uczy nas, jak być pośrednikami. Kapłan jest wszak pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi. Natomiast Maryja, już w samym momencie wcielenia Syna Bożego, w sposób szczególny stała się Pośredniczką – Pośredniczką pomiędzy Niebem a ziemią. Niech towarzyszy nam obraz kapłanów – czy będzie to obraz pierwotnego Kościoła oczekującego w Wieczerniku, czy obraz wzięty z Traktatu św. Ludwika – którzy skupiają się wokół Matki Bożej i uczą się od Niej, czym jest pośrednictwo.
Wiemy, że Chrystus jest jedynym Pośrednikiem, o czym pisał niejednokrotnie św. Paweł w swoich listach. Ważne jest, byśmy zrozumieli, o jakie pośrednictwo chodzi. Święty Tomasz z Akwinu wskazuje, że istnieją dwa przypadki, w których można prosić kogoś o współpracę. W pierwszym przypadku ktoś prosi drugiego o pomoc, ponieważ nie wystarcza mu sił, aby osiągnąć dany cel samodzielnie – wtedy taka osoba potrzebuje współpracowników, pomocników, pośredników, żeby poradzić sobie z zadaniem. W drugim przypadku ktoś zaprasza innych do współpracy nie dlatego, że nie wystarcza mu sił, lecz dlatego, że chce, aby inni także mogli wziąć udział w wielkim dziele. Tego chciał Bóg dla Maryi i chce tego dla nas. Od początku Jego zamysłem było, aby Kościół stanowił wspólnotę, w centrum której znajduje się Matka Boża – o tym właśnie czytamy na kartach Nowego Testamentu.
Obok przywołanych wyżej obrazów istnieje jeszcze pewien znak. Mówił o nim kard. Karol Wojtyła podczas rekolekcji, które wygłosił dla kurii rzymskiej i papieża Pawła VI. Zatytułował je: Znak, któremu sprzeciwiać się będą. Ostatni akapit ostatniego rozdziału tych rekolekcji jest proroczym przesłaniem kard. Wojtyły dla współczesnego świata: „Weszliśmy wraz z zakończonym już rokiem świętym w ostatnie ćwierćwiecze tego drugiego tysiąclecia po Chrystusie. Jakby nowy adwent Kościoła i ludzkości. Czas oczekiwania, a zarazem czas decydującej pokusy, poniekąd wciąż tej samej, którą znamy z Księgi Rodzaju, jednak w sensie coraz radykalniejszym. Czas wielkiej próby i zarazem wielkiej nadziei. Na ten właśnie czas został dany nam znak. Chrystus, znak, któremu sprzeciwiać się będą i Niewiasta obleczona w słońce – znak wielki na niebie” (Wojtyła 1976, s. 152).
Karol Wojtyła nie miał wątpliwości ani złudzeń na temat kondycji świata współczesnego. Nie miał również złudzeń, co do życia kapłańskiego. Kapłaństwo jest zawsze doświadczeniem wielkiej próby, ale i zarazem wielkiej nadziei. Także nam dany jest ten znak – Chrystus, którego jesteśmy apostołami, i Niewiasta, która, jak pisał św. Ludwik, gromadzi apostołów czasów ostatecznych, prowadząc ich do swojego Syna.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny obraz, który pomoże nam zrozumieć tajemnicę obecności Maryi w Kościele. W Ewangelii św. Jana nie ma opisanego zesłania Ducha Świętego, ale przecież Duch Święty zstępuje. Duch jest dany Kościołowi w momencie śmierci Pana Jezusa. Ewangelista zapisuje, że po śmierci Chrystus „oddał Ducha” (J 19,30) i nie jest to tylko techniczne sformułowanie mówiące o śmierci („wyzionąć ducha”), gdyż tekst grecki mówi dokładnie o „przekazaniu Ducha”. Pod krzyżem zgromadzony jest pierwotny Kościół – Maryja, kobiety i umiłowany uczeń. Jest to wylanie Ducha na Kościół, który podobnie jak w Dziejach Apostolskich, skupiony jest wokół Matki Pana.
Przez kolejne dni tych rekolekcji będziemy uczyć się pośrednictwa w szkole Maryi – abyśmy byli pośrednikami w Jezusie Chrystusie.
Z Dziejów Apostolskich
„Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, [brat] Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa i braćmi Jego” (Dz 1,12–14).
Z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny św. Ludwika Marii Grignion de Montfort
„Lecz kimże będę owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi? To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będą wszędzie żar miłości Bożej. (...) Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i siłę działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi. Będą spoczywali bez złota i srebra, a co ważniejsza, bez troski «pośród innych kapłanów i duchownych» – «inter medios cleros» (Ps 68,14), a jednak będą mieli srebrzące się skrzydła gołębicy, by z czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz pójść wszędy, dokąd Duch Święty zawoła. A wszędzie, gdzie głosić będą słowo Boże, pozostawią po sobie tylko złoto miłości, będącej dopełnieniem wszelakiego prawa (Rz 13,10). Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, a pełni miłości bliźniego. Będą nauczali, jak iść wąską drogą do Boga, w świetle czystej prawdy, tj. wedle Ewangelii, a nie według zasad świata, bez względu na osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych choćby najpotężniejszym. Będą mieli w ustach obosieczny miecz słowa Bożego; na ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich postępowaniu. Takimi oto będą owi wielcy mężowie, którzy się pojawią a których Maryja ukształtuje i wyposaży na rozkaz Najwyższego” (Traktat, 56–59).
Z książki Macierzyńskie serce Maryi o. Jacka Woronieckiego OP
„Macierzyńskie Jej serce obejmuje wszystkich wiernych, ale spośród nich w osobliwy sposób wyróżnia tych, którzy się służbie Bożej poświęcili, i to nie tylko ze względu na nich samych, ale i ze względu na ogół wiernych, tak bardzo potrzebujących świętych duszpasterzy. Już od pierwszej chwili, gdy łaska wzbudzi w młodym sercu pragnienie oddania się Bogu na służbę, Maryja bierze to powołanie w swą szczególną opiekę i nie przestaje nad nim czuwać poprzez całe życie kapłana. Ona widzi na tej duszy odbite piętno sakramentalne kapłaństwa Jej Syna i z całą troskliwością matki czuwa, aby nic go w nim nie zanieczyściło, lecz aby coraz jaśniej odbijały się w duszy rysy wiecznego kapłana Chrystusa” (s. 165).