Tydzień pierwszy - Poznanie samego siebie - Dzień 1
Pożądliwość ciała
Modlitwa do Ducha Świętego
Duchu Święty, natchnij mnie. Miłości Boga, pochłoń mnie. Po prawdziwej drodze prowadź mnie, Maryjo, moja Matko, spójrz na mnie, z Jezusem błogosław mnie. Od wszelkiego zła, od wszelkiego złudzenia, od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie.
Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego, wyproś mi łaskę poznania samego siebie, żalu za grzechy i życia według Ducha. Amen!
Słowo Boże
„Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie będziecie podlegać Prawu.
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spór, zawiść, gniew, pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami” (Ga 5, 17-24).
Rozważanie
Święty Paweł w liście do Galatów mówi o wewnętrznym rozdarciu, które w sobie nosimy: „Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie” (Ga 5,17). I chociaż ciało samo w sobie jest dobre, bo jest Bożym darem, to jednak potrzebujemy być czujni, by nas nie opanowały złe dążenia, które wynikają z zatrucia naszych pragnień przez grzech pierworodny. Jesteśmy więc pociągani w dwóch różnych kierunkach, a każdy z nich prowadzi nas w inną stronę. Nasza ludzka natura skłania się bardziej ku ciału, a nadprzyrodzona natura dzieci Bożych, którą otrzymaliśmy na chrzcie świętym, pociąga nas do spraw duchowych.
Jednocześnie słowo Boże mówi, że ci, którzy postępują według ciała, nie odziedziczą Królestwa Bożego. Potrzeba więc okiełznać ciało. Nie ma innej drogi niż ta, którą wskazał nam Chrystus – aby ukrzyżować swoje ciało z jego pożądliwościami. Taki sposób życia jest znakiem przynależności do Chrystusa (por. Ga 5,24).
Pismo Święte mówi, jakie uczynki pochodzą od ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki (por Ga 5,19–21). Logika pożądliwości ciała chce nas związać z tym, co jest zmysłowe, co prowadzi do szukania komfortu i wygody w życiu, do szukania jak najłatwiejszych rozwiązań, byleby się tylko nie natrudzić. Prowadzi nas dalej do opieszałości w sprawach duchowych, a także do kultu ciała i wszystkiego, co jest związane z pożądaniem seksualnym. Uleganie cielesności będzie prowadziło do tego, że człowiek nie będzie szukał Królestwa Bożego, ale będzie chciał jak najlepiej urządzić się w tym życiu, chcąc tutaj zbudować sobie swoje królestwo, w którym będzie mu wygodnie i przyjemnie.
Walcząc z pożądliwością ciała, potrzebujemy z jednej strony widzieć cały czas Chrystusa i Maryję i zawierzać im siebie i swoje życie. Bardzo potrzebna jest nam świadomość zwycięstwa, którego dokonał Zbawiciel. Z drugiej strony konieczna jest czujność, gdyż nasz wewnętrzny przeciwnik będzie czyhał przy każdej okazji, aby domagać się zaspokojenia swoich pożądliwości. Całkowite oddanie siebie Chrystusowi przez Maryję, które jest nie tylko jednorazowym aktem, ale codziennie powtarzanym wyborem, podtrzymywanym w rozlicznych sytuacjach siłą woli, staje się zwycięskim orężem w tej walce. Trzeba także poznać samych siebie, by wiedzieć, jak walczyć z tym, co nas zwodzi. Każdy człowiek ma jakieś słabe punkty, w które uderza przeciwnik. Św. Ignacy z Loyoli mówił, że zły duch jest jak wódz zamku, który zanim zaatakuje, obchodzi go dookoła i szuka słabych miejsc w murach, w które mógłby uderzyć. Te słabe miejsca to są nasze pożądliwości. Trzeba poznać samych siebie, by wiedzieć, jak odpierać ataki nieprzyjaciela. Zły duch będzie wykorzystywał nasze pożądliwości, by nas zwieść – inaczej będzie kusił człowieka skąpego, inaczej pobożnego. Gdy już znamy te miejsca szczególnych zmagań, potrzebujemy systematycznej pracy nad sobą, kontrolowania swojej zmysłowości oraz emocji, walki z uzależnieniami, ćwiczenia się w wytrwałości.
Nieocenioną postawą jest pokora i wyrzeczenie się siebie, które każdorazowo jest odrzuceniem miłości własnej ze względu na miłość Bożą. W tym wszystkim łaska Boża będzie nas prowadziła ku temu, by z jednej strony nie ufać sobie samym, własnym osądom i odczuciom, a z drugiej strony coraz bardziej ufać Bogu. Ostatecznie ukrzyżować swoje ciało oznacza wybierać zawsze to, co jest wolą Boga; nie to, co dla nas łatwiejsze, ale to, co trudniejsze; nie to, co przyjemne, lecz to, co jest dobre. Często będzie to wybór przeciwko naszym egoistycznym pragnieniom.
Dzieło Boże w Maryi – w Credo wyznajemy, że Bóg przyjął ciało z Maryi Dziewicy. Maryja została wzięta do chwały nieba razem ze swoim ciałem – uświadomienie sobie tego pozwala spojrzeć w taki sposób, w jaki patrzy na nie Bóg, a to było bardzo dobre. Najświętsza Maryja Panna została niepokalanie poczęta, czyli bez grzechu pierworodnego. Ona jest Bożym Arcydziełem, nowym stworzeniem i proroczą zapowiedzią tego, co przygotował dla nas Bóg, gdy wyprowadzi nas z niewoli cielesności. Współczesna profanacja cielesności jako daru Bożego bardzo potrzebuje tej maryjnej odtrutki i przywrócenia właściwych granic temu, co cielesne, aby zbawienie dotknęło każdej przestrzeni naszego człowieczeństwa
Walka duchowa – na czym polega? – aby nie ulegać pokusie szukania komfortu, dogadzania ciału, szukania tego, co łatwiejsze i wygodniejsze.
Lektura duchowa
„To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem” (J 6,63).
„Mądrość, powiada Duch Święty, nie bywa znaleziona w ziemi rozkosznie żyjących, tych którzy dają się porwać namiętnościom i ulegają władzy zmysłów. Albowiem ci którzy są w ciele, nie mogą podobać się Bogu; (…) (Rz 8,8.7). Nie będzie trwał duch mój na wieki w człowieku, gdyż jest ciałem: Non permanebit spiritus meus in homine..., quia caro est”. Wszyscy ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, Mądrości Wcielonej, ukrzyżowali swoje ciało z jego wadami i pożądliwościami, noszą teraz i zawsze umartwienie Jezusa w swoim ciele; zadają sobie nieustannie gwałt; każdego dnia noszą swój krzyż i – wreszcie – umarli z Chrystusem, a nawet zostali razem z nim pogrzebani (Ga 5,24; 2 Kor 4,10; Łk 9,23; Rz 6,4.8). Oto słowa Ducha Świętego. Pokazują one jaśniej niż dzień, że – aby mieć Mądrość Wcieloną, Jezusa Chrystusa – trzeba praktykować umartwienie, wyrzeczenie się świata i samego siebie".
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Miłość Mądrości Przedwiecznej, 194
Zadanie
Pomyślę, czy naprawdę żyje we mnie „wewnętrzny człowiek” duchowy, który żyje wiarą i chodzi drogami Bożymi, szukając w każdej sytuacji tego, co Boże.
Modlitwa zawierzenia
Maryjo, Jestem cały Twój i wszystko, co mam, jest Twoją własnością, pomóż mi iść za Twoim umiłowanym Synem, biorąc codziennie swój krzyż na ramiona.