O Drodze Maryi
CO TO JEST DROGA MARYI?
„Ach, cóż za przedziwne to dzieło! Proch przemienia się w światłość, brud w czystość, grzech w świętość, stworzenie w Stwórcę i człowiek w Boga! (...) Twoim najpewniejszym powołaniem jest zdobycie świętości Bożej (...) Cóż więc uczynisz, Duszo? Jakie środki wybierzesz, żeby wznieść się tam, dokąd cię Bóg wzywa?” św. Ludwik
Drogą, którą chcemy iść to droga doskonałego nabożeństwa do Matki Najświętszej Maryi Panny według świętego Ludwika, zwane też drogą doskonałego zawierzenia. Polega ona na całkowitym oddaniu się Maryi w Niewolę Miłości o której święty Jan Paweł II pisał: „Oddanie w niewolę wskazuje więc na «szczególną zależność», na świętą zależność i na «bezwzględną ufność». Bez tej zależności świętej, bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie!”.
Została ona przygotowana przez świętego Ludwika, opisana w „Traktacie o Prawdziwym Nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny”, a sam święty napisał o niej tak: „Wybrana duszo, to jest tajemnica, którą odsłonił mi najwyższy Bóg, a której nie znalazłem w żadnej książce, starej czy nowej”.
„Gdyby wskazano mi nową drogę, którą można by dojść do Jezusa Chrystusa, i gdyby droga ta wyłożona była wszystkimi zasługami błogosławionych, ozdobiona wszelkimi ich heroicznymi cnotami , rozjaśniona i upiększona całą światłością i pięknem aniołów, i gdyby wszyscy aniołowie i święci na niej stanęli, by prowadzić, bronić i podtrzymywać tych, co nią iść pragną, zaprawdę, powiem śmiało i powiem prawdę: ponad tę drogę, tak doskonałą, wybrałbym raczej niepokalaną drogę Maryi: przez którą w sposób tak pewny i doskonały przyszedł po raz pierwszy”. św. Ludwik
DO CZEGO PROWADZI NABOŻEŃSTWO?
Całkowite oddanie, prowadzi do całkowitego zjednoczenia z Maryją. Być z Nią jednym sercem, jedną duszą, jedną myślą. Nie stać obok, ale całkowicie należeć do Niej i być w Niej. Jak dziecko w łonie i pod sercem Matki, które o nic nie musi się troszczyć i zabiegać, bo po prostu należy do Matki. Jest bezpieczne i jest jedno z Matką, dlatego nie martwi się i nie popełnia samowoli. Lepiej wykonać wolę Bożą bez rozgłosu, niż budować wielkie gmachy w samowoli. Dziecko żyjąc w Matce jest w pełni bezpieczne i wszystko co jest mu potrzebne otrzymuje od Matki.
Całkowite oddanie się Maryi jest aktem duchowego niewolnictwa z miłości i pełni wolności, w którym człowiek przekazuje Matce Bożej wszystko, co posiada – ciało, duszę, dobra materialne i duchowe. To zawierzenie pozwala wejść w głęboką relację z Bogiem, ponieważ Maryja, jako Matka i Pośredniczka, wprowadza nas w tajemnice życia Chrystusowego. Święty Ludwik dodaje, że przez Maryję Duch Święty w sposób szczególny kształtuje w duszy „obraz Chrystusa” (Traktat, fragment 36). Można uznać, że Maryja poprzedza Ducha Świętego. Gdzie Duch Święty znajdzie ją w duszy, tam chętnie się udziela.
Doskonałe nabożeństwo do Maryi zaproponowane przez świętego Ludwika jest drogą prowadzącą do doskonałego zjednoczenia z Jezusem Chrystusem. Polega ono na całkowitym poświęceniu się Maryi, aby przez Nią należeć w pełni do Chrystusa. Montfort pisał: „Maryja jest najpewniejszym, najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa” (Traktat, fragment 55).
CO TO ZNACZY ŻYĆ W MARYI?
Ojciec Hubert Gebhard, Montfortanin napisał: „każdy kto chce przejść przez szkołę Maryi, aby szybciej i lepiej dojść do Jezusa, musi kierować się Jej duchem. Nasz duch (...) jest skażony grzechem pierworodnym i osobistym. Dlatego, aby czynić rzeczy nadprzyrodzone, konieczne jest wyrzeczenie się siebie i ludzkiego zepsucia”.
Nabożeństwo to jest „szkołą Maryi” w której uczę się i zmieniam. Jest to proces duchowy, rodzaj drogi, która prowadzi mnie do doskonałego zjednoczenia z Jezusem. Drogi, które wymaga od mnie pokory i pełnego zaufania. Dać się prowadzi!
O. Gebhard pisał także o konsekwencji życia w obecności Maryi, aby zachowywać się tak „jakbym był w obecności Papieża”. To znaczy świadomość, że żyję i należę całkowicie do Maryi, która nieustannie jest obecna przy mnie.
„To nabożeństwo czyni duszę prawdziwie wolną wolnością dzieci Bożych. Jeżeli z miłości dla Maryi dusza oddaje się Jej dobrowolnie w niewolę, to owa Najdroższa Pani, z wdzięczności, rozszerza nasze serce i sprawia, że dusza idzie krokami olbrzyma drogą przykazań Bożych. Ona oddala znużenie, uwalnia od smutku i skrupułów”. św. Ludwik
Z Maryją idzie się łatwiej, ponieważ człowiek nie wlecze za sobą krzyża, cierpień, chorób itd., ale niesie je z Maryją, która sprawia, że są niemal „słodkie”, o czym piszą święci w swoich pamiętnikach np. ojciec Pio, Ludwik czy Maksymilian.
CZY TRACĘ COŚ ODDAJĄC SIĘ MARYI?
Święty Ludwik wskazuje, że poprzez to nabożeństwo Maryja rozszerza serce człowieka, czyniąc je bardziej zdolnym do przyjęcia Bożej łaski oraz do wielkodusznej miłości. Oddanie się Maryi w „Niewolę Miłości” nie jest ograniczeniem, lecz uwolnieniem od ciężarów, takich jak smutek, znużenie, skrupuły czy niepokoje, które mogą obciążać duszę. Jest to rodzaj „świętej wymiany”: ja oddaję Maryi serce, duszę, ciało i wszystko co posiadam, a ona oddaje mi swoje dobra takie jak miłość, opieka, troska, czułość i prowadzenie aż do śmierci.
Wolna wola to dar Boga. Korzystając z niej możemy oddać się Maryi w sposób świadomy i dobrowolny, co nazywamy Niewolnictwem Miłości. Nie jest to jednak „niewola” w ujęciu historycznym rozumiana jako zabranie lub ograniczenie cudzej wolności.
W teologii katolickiej niewola nie ogranicza miłości, ale paradoksalnie wyzwala. Niewola Miłości opiera się na macierzyńskim sercu Maryi i prowadzi do multiplikacji miłości, radości i pokoju, a ostatecznie do świętości w Niebie. Jest możliwa poprzez świadomą i dobrowolną decyzję wolnej woli dziecka Bożego.
Moje ubezpieczenie, zabezpieczenie i polisa na życie to doskonałe nabożeństwo. Jeśli wszystko co moje należy do Maryi, to nie muszę się o „nic martwić". Życie w zależności od Niej sprawia, że to Ona sama kieruje moim życiem. Wyrzekając się siebie, oddaję się Jej, a Ona przyjmuje ten akt woli, aby stać się Królową moich myśli, uczuć, pragnień, decyzji, relacji, planów, przedsięwzięć, radości, smutków, krzyży i słodyczy. Generalnie wszystkiego od a do z. Wszystko jest w Jej duchowym banku, skarbcu, który jest najpewniejszym miejscem na świecie. Niepokalane Serce najlepszym schronieniem.
JAKIE SĄ ETAPY NABOŻEŃSTWA?
Nabożeństwo zaproponowane przez świętego Ludwika i praktykowane przez wielu świętych można podzielić na zasadnicze etapy.
- Przygotowanie do wejścia na tę drogę.
- 33–dniowe rekolekcje według zaleceń świętego.
- Akt całkowitego oddania się Panu Jezusowi przez Maryję.
- Życie tym nabożeństwem w każdej chwili swojego życia.
Poprzez materiały i konkretne wskazówki na każdy z tych etapów pomoże wejść Ci na tą drogą oraz żyć tym nabożeństwie na codziennie w Twoim życiu.
Posłużmy się przykładami Wielkich Polskich Świętych, dla których doskonałe nabożeństwo według św. Ludwika było źródłem i centrum duchowego życia.
CO JAN PAWEŁ II MÓWIŁ O ZAWIERZENIU?
Święty Jan Paweł II uczynił duchowość doskonałego zawierzenia fundamentem swojego życia duchowego, co znalazło wyraz w jego biskupim i papieskim zawołaniu „Totus Tuus” („Cały Twój”). Jest ono zaczerpnięte od świętego Ludwika. W homilii wygłoszonej w sanktuarium w Montfort-sur-Meu (19 września 1996 r.) ówczesny Papież powiedział: „bardzo wiele zawdzięczam temu świętemu i jego Traktatowi o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. (...) w duchu świętego Ludwika całe życie wewnętrzne wypływa bezpośrednio właśnie z sakramentu chrztu świętego, jak na to wskazuje znamienny fragment aktu ofiarowania się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Maryi”.
Abyśmy dobrze również zrozumieli całkowite oddanie w Niewolę Miłości święty Jan Paweł II skierował do nas te słowa: „Znaczenie słowa «niewola», tak dotkliwie dla Polaków, kryje w sobie podobny paradoks, jak słowa Ewangelii o własnym życiu, które trzeba stracić, ażeby je zyskać (por. Mt 10, 39). Wolność jest wielkim darem Bożym. Trzeba go dobrze używać. Miłość stanowi spełnienie wolności, a równocześnie do jej istoty należy przynależeć, czyli – nie być wolnym ale raczej – być wolnym w sposób dojrzały! Jednakże tego «niebycia wolnym» w miłości, nigdy nie odczuwa się jako niewolę. Nie odczuwa jako niewolę matka, że jest uwiązana przy chorym dziecku, lecz jako afirmację swojej wolności, jako jej spełnienie. Wtedy jest najbardziej wolna! Oddanie w niewolę wskazuje więc na «szczególną zależność», na świętą zależność i na «bezwzględną ufność». Bez tej zależności świętej,” bez tej ufności heroicznej, życie ludzkie jest nijakie!” św. Jan Paweł II w czasie pierwszej pielgrzymki do Polski
DLACZEGO KARDYNAŁ WYSZYŃSKI ODDAŁ SIĘ MARYI?
Dla kardynała Wyszyńskiego nabożeństwo do Maryi miało szczególny wymiar narodowy i osobisty. W Akcie Zawierzenia Polski Matce Bożej z 1966 roku, przypominającym „niewolę Maryi” według świętego Ludwika, Prymas wyraził wiarę w to, że Maryja jest „Królową Polski” i orędowniczką narodu w trudnych chwilach. W swoim nauczaniu mówił: „Wszystko postawiłem na Maryję” (Prymas Wyszyński, Jasna Góra, 1956). W „Zapiskach więziennych” czytamy: „Nie lękam się. Wszystko oddałem Matce Najświętszej. Troski swoje, Kościół, naród, moją własną przyszłość”. Pisał: „Jestem niewolnikiem Maryi nie dla pięknych słów. Na wszystko, czego Bóg ode mnie zażąda, jestem zawsze gotów” (S. Wyszyński, Zapiski milenijne. Wybór z dziennika „Pro memoria” z lat 1965 – 1967).
Kardynał opisywał: „Przez trzy tygodnie przygotowywałem duszę swoją na ten dzień. Idąc za wskazaniami błogosławionego Ludwika Marii Grignion de Montfort, zawartymi w książce: O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny – oddałem się dziś przez ręce mej Najlepszej Matki w całkowitą niewolę Chrystusowi Panu. W tym widzę łaskę dnia, że sam Bóg stworzył mi czas na dokonanie tego radosnego dzieła. Postanowiłem sobie, że pierwszą parafię, którą będę mógł erygować, uczczę tytułem „Bożego Macierzyństwa Maryi”. (Zapiski więzienne)
Kardynał nie ukrywał swojego nabożeństwa do Matki Bożej. Pisał: „Ósmego grudnia upłynęło 25 lat, gdy w Stoczku na Warmii zrozumiałem znaczenie Matki Najświętszej w Kościele polskim, jako siły jednoczącej, siły, w imię której można poruszyć Polaków i zmobilizować ich dla każdej wielkiej i słusznej sprawy. Wtedy to oddałem się Matce Najświętszej w Jej macierzyńską niewolę. Gdy później zacząłem głosić ideę niewolnictwa Maryi w Polsce, Bracia odważni, choć małoduszni powiedzieli: Na tym punkcie Prymas się potknie. A tymczasem stało się inaczej… Na początku tak zwanej klęski trzeba zawsze postawić na Maryję (Stefan Wyszyński, Kimże jest człowiek).